Niby nowy, a jednak trąci już myszką.
Na zdjęciach Junak w oryginalnym stanie sprzężony z dedykowanym wózkiem bocznym.
A, że tłumik wydechu nieoryginalny…? Ta przeróbka pamięta lata 60., gdy prezentowany Junak jeździł na codzień. O dziwo, dwusuwowa rura nie zabiera Junakowi mocy. Zmienia jednak jego gang na… ładniejszy. Wiem, podpadłem wyznawcom. Nie zaliczam się do nich, więc pozwalam sobie na herezje.
„Przedmiot pożądania” ma niewielki przebieg. Przyczyna? Zabawnie prosta, choć przez wiele lat nikomu nie udało się zrozumieć, że ten pojazd jest w stanie wykonać każdorazowo 30km i stanąć kołkiem do ostygnięcia.
To jakość cewek zapłonowych unieruchamiała Junaka i – paradoksalnie – pozwoliła na zachowanie go w stanie, jak na zdjęciach. Pawłowi udało się zlokalizować usterkę i teraz jeździ bez ograniczeń.