Sarolea – nieznana dama

Marka Sarolea w Polsce jest egzotyczna. Chociaż motocykle pod tą nazwą produkowano niedaleko, bo w Belgii i sprzedawano na całym świecie – w tym w Polsce – Sarolea pozostaje prawie nieznana. Przyjrzyjmy się tej tajemniczej damie.

Kilkanaście lat temu mój motocyklowy kolega pieczołowicie pracował nad odtworzeniem motocykla Sarolea 350ccm ze ślepym, „dolnym” cylindrem. Maszyna z lat 20. minionego stulecia do dzisiaj nie doczekała się jazdy inauguracyjnej. Słabo rozpoznany producent i relatywnie mała ilość informacji, ze szczegółami technicznymi włącznie, o barierze językowej (francuski/flamandzki) nie wspominając, nie pomagały w ukończeniu prac. Zdekompletowana Sarolea nie wzbudziła mojego zainteresowania. Sytuacja zmieniła się, gdy dowiedziałem się, że znany z zamiłowania do belgijskich motocykli kolekcjoner Krzysztof Bartosiak „na warsztat” bierze właśnie Saroleę. Po kilku latach, gdy motocykl był gotowy, umówiliśmy się na spotkanie.

 

Tylko belgijskie

Z Krzysztofem poznaliśmy się kilkanaście lat temu. Na zlocie w Iławie robiłem wtedy zdjęcia Jego FN’a. Motocykle z tego kraju wydają się zaprzątać całą uwagę Krzysztofa. Nie widzi poza nimi świata. Podczas ostatniego spotkania eksploatowany długie lata FN stał schowany pod plandeką. Splendor spływał na najnowsze dzieło: Sarolea SuperSport 37B. Skupmy na min uwagę.

37B SS

Super Sport, model B jest motocyklem wyprodukowanym w 1937 roku z górnozaworowym silnikiem o pojemności 350ccm. Choć na początku trudno było mi to ocenić, przez belgijskich fachowców określany jest jako zadziwiający, zgodny z wyposażeniem obowiązującym w 1937 roku. Motocykl prezentuje się doskonale. Liczne szczegóły konstrukcyjne i wyposażenia podkreślane są przez starannie dobrane malowanie. Naturalnie zgodne z wymaganiami epoki.

 

Jakość, nie ilość

Model B produkowano w latach 1931 – 1939 w Herstal w Belgii. Z roku na rok poddawano go drobnym modyfikacjom: zmieniono układ wydechowy, dodano bagażnik, pod koniec produkcji zamontowano pełną osłonę klawiatury rozrządu. Trudno jednoznacznie powiedzieć, ile egzemplarzy wyprodukowano w całym okresie produkcji. Faktem jest jednak, że w 1937 roku, model 37B powstał w ilości trzynastu (!) egzemplarzy. Ten widoczny na zdjęciach jest w doskonałym stanie technicznym i oryginalny – to marzenie każdego kolekcjonera. Jest szansa, że nie ma drugiego bliźniaczego egzemplarza na świecie!

Obok górnozaworowej 350. SuperSport, w Herstal tylko w 1937 roku wytwarzano siedemnaście innych modeli: od małych dwusuwów codziennego użytku, po turystyczne dolno- oraz szybsze górnozaworowe modele z jednocylindrowymi silnikami o pojemności 350, 500 i 600ccm. Każdy z nich, po wyłożeniu pliku banknotów można było wyposażyć w dodatki. Należały do nich: sygnał dźwiękowy, prędkościomierz, bardziej wydajna prądnica, czy wreszcie chromowane powłoki zbiornika paliwa i felg. W sklepie na pewno dostępne były akcesoryjne siedzenia dla pasażera. Lub pasażerki.

Obok użytkowych maszyn oferta firmy zawierała motocykle stricte sportowe, przygotowane do sportu. Ceny wyczynowych motocykli stanowiły niemal równowartość dwóch „cywilnych” maszyn.

Sarolea miała ambicje bycia marką globalną – 80 lat temu!. W związku z tym motocykle z Belgii eksportowano do sąsiadujących państw, jak również do Japonii i Australii. Przedstawicielstwa znajdowały się również w przedwojennej, rozwijającej się Polsce.

 

Z Belgii pod chmurkę

Historia prezentowanego egzemplarza nie jest zagadką. Motocykl został kupiony w salonie w Belgii. Ówczesny właściciel zdecydował się pokonać drogę do Polski na kołach. W ten sposób przedmiot niniejszej prezentacji trafił w drugiej połowie lat 30. minionego wieku do Polski. Za sprawą przypadku lub specjalnie ukryty przez właściciela, ten nieczęsto spotykany model uniknął mobilizacji we wrześniu 1939 roku. Powojenny deficyt środków transportu przywrócił Saroleę do życia. Motocykl jeździł prawdopodobnie jeszcze w latach 70., kiedy wyeksploatowany do granic możliwości został zastąpiony przez bardziej komfortowy, prostszy w obsłudze oraz bardziej pojemny samochód: Syrenkę czy „malucha”, Fiata 126. Motocykl na niemal 30. lat zaparkowano tak jak stał, „pod chmurką”. Niszczał, korodował. Za sprawą takiego traktowania zbiornik paliwa doszczętnie zjadła rdza, przysparzając dodatkowej pracy przy odtwarzaniu.

 

Złote ręce

Poszukujący tematu do kolejnej renowacji Krzysztof kupił pozostałości motocykla. Kwestią czasu pozostawało by doświadczony restaurator, jakim jest Krzysztof, doprowadził motocykl do stanu oryginalności oraz sprawności technicznej. Proces ten trwał dwa lata, pochłonął wiele godzin pracy, poszukiwań i rozwiązywania problemów: technicznych, logistycznych i wspomnianych barier językowych. W poszukiwaniu części i literatury niezwykle pomocni okazali się koledzy rozmiłowani w motocyklach tak jak Krzysztof oraz i sprawdzeni fachowcy. Gdy prace zakończyły się sukcesem, znany z naszych łamów FN mógł zostać odstawiony do ciepłego garażu. Jego miejsce na trasie zajęła Sarolea. Krzysztof ze słuszną dumą prezentuje ją w kraju i poza granicami. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że wśród często seryjnych maszyn innych producentów stoi prawdziwy rodzynek.

W czasie naszego spotkania na szczęście nie musiałem długo namawiać właściciela na możliwość zobaczenia motocykla w ruchu. Krótkie czynności przygotowawcze: zalanie gaźnika, kilka ruchów urządzenia rozruchowego, zapłon i przeszło siedemdziesięcioletni jednocylindrowiec miarowo cykał na wolnych obrotach. Poezja! Muzyka! Rozgrzaną już maszynę Krzysztof pogonił drogą pośród zbóż by zaprezentować swoje dzieło przed obiektywem. A jest się czym szczycić!

 

Bratnia pomoc

Eksportowana do większości części świata Sarolea nie jest bardzo popularną marką. W zdobyciu brakujących informacji o modelu i samym producencie pomocny okazał się miłośnik marki z Belgii. Herman Heak – posiadacz znacznej wiedzy i literatury – był na tyle miły, że francuską i flamandzką literaturę przetłumaczył na bardziej zrozumiały język. Herman dosiada między innymi modelu S5 (500ccm) z 1938 roku. Historia egzemplarza chwyta za serce. Zwłaszcza Polskie. Herman nie omieszkał się nią ze mną podzielić. Jest krótka, ale naprawdę robi wrażenie:

„Niesamowite jest to, że znam pełną historię swojego egzemplarza. Motocykl został kupiony w przedstawicielstwie marki w Polsce przez oficera polskiej armii. Po mobilizacji oficer wyjechał na motocyklu do Rumunii, gdzie sprzedał go oficerowi armii rumuńskiej. Oficer rumuński niedługo po tym został ciężko ranny podczas walk z wojskami radzieckimi. Po powrocie do domu nigdy nie był już w stanie wsiąść na motocykl. Pomimo tego nie pozbył się jednośladu. Kupiłem motocykl w 1999 roku od bratanka rumuńskiego oficera. Jestem jego trzecim właścicielem.”

Tekst: Tomasz Tomaszewski

Zdjęcia: www.tomasztomaszewski-motorcycles.pl

Publikacja: Świat Motocykli

 

Sarolea Krzysztofa Bartosiaka nie powstałaby, gdyby nie pomoc wielu osób. Właściciel jednym tchem wylicza zaangażowanych: syna Kamila, elektryka Janusza Zamkowskiego oraz kolegów klubowych: Marcina Hewelta i Marcina Klimczaka.

W przypadku motocykli Sarolea numer silnika, skrzyni biegów i ramy nośnej powinien być ten sam.

Według katalogu producenta w 1937 roku wyprodukowano jedynie 13 egzemplarzy modelu 37B.

Belgijska marka Sarolea powinna być znana na całym świecie: eksportowano ją nawet do Japonii, czy Australii.

 Author would like to thank Herman Heak and Vojtěch Švarc for their support in gathering technical data as well as Sarolea history. Your contribution is greatly appreciated!

 

Sarolea, Herstal, Belgia – krótka historia

 

1850 Joseph Sarolea zakłada w Herstal, Belgia mały zakład rusznikarski

1892 początek produkcji rowerów pod nazwą ROYALE SAROLEA

1894 umiera założyciel firmy, zarządzanie obejmują jego dzieci. Firma zaczyna się prężnie rozwijać

1895 do prowadzenia zakładów zostaje zatrudniony Martin Fagard, który prowadził zakłady przez ponad 50 lat do swojej śmierci

1898 produkcja trójkołowców z silnikiem DeDion Bouton

1901 pierwsze próby z zamontowaniem silnika spalinowego o pojemności 247ccm do roweru. Znaczący rozwój zakładów. Początek sprzedaży swoich produktów w Anglii pod nazwą Terry. Na całym świecie sprzedawane są silniki jedno i dwucylindrowe oraz kompletne motocykle. W motocyklach Sarolea montowane są przekłądnie Sturmey-Archer oraz gaźniki AMAC.

1920 w latach 20. XX.w firma zaangażowana jest w wyścigi długodystansowe, Hill climbing oraz jazdy niezawodnościowe.

1927 początek wytwarzania własnych skrzyń przekładniowych

1929 rozbudowa zakładów do powierzchni ok. 6000mkw. Większość części do produkcji motocykli wytwarzana jest w rodizmych zakładach. Wzrost dziennej produkcji 50 a później 75 motocykli dziennie

1932 w wyniku kryzysu gospodarczego Sarolea wprowadza tanie modele z silnikiem dwusuwowym własnej konstrukcji

1931-39 szeroka gama produkcji motocykli z silnikami dwusuwowymi o pojemności 150ccm, przez czterosuwowe górne i dolne w klasach 350, 500, 600ccm. Wytwarzane są również motocykle sportowe i wyczynowe.

1939-45 zakłady zamknięte przez Nazistów. W tym czasie wyprodukowano znikome ilości egzemplarzy.

1955 Sarolea rozpoczyna współpracę z zakładami FN oraz Gille Herstal

1960 Sarolea zostaje włączona do zakładów Gillet

1963 koniec produkcji motocykli pod nazwą Sarolea, zamknięcie zakładów.