Czeskie wyścigi Tourist Trophy to miejsce szczególne. Odwiedzam je z mniejszą lub większą częstotliwością przeszło dziesięć lat by podziwiać motocykle, z których gros startujących to rodzynki, od których nie sposób oderwać wzroku.

 

Pośród nich jest filigranowy, niepozorny, szybki Sunbeam 500 Special z 1932 roku. Za jego sterami, sympatyczny, mieszkający od lat na Słowacji Anglik, nauczyciel akademicki Peter Blight. W czasie wyścigu oko obiektywu łatwo natrafia na Sunbeam’a. Poza torem długo musze szukać tej paryj pary. Chciałem ich poznać i zrobić kilka zdjęć. Wreszcie są. W garażu stygnie rozgrzany jeszcze Sunbeam. Peter podchodzi z uśmiechem by opowiedzieć o swoim motocyklu. Po kilku latach postanowiłem odświeżyć informacje o tym motocyklu i po intensywnych poszukiwaniach udało się ponownie złapać kontakt z Peterem. Na moją prośbę bez oporów podzielił się swoją historią, którą teraz przekazuję – nie bez przyjemności – Wam. Zanim przejdę do meritum, muszę nadmienić, że choć sytuacje, jak ta, gdy nieznajomy dzieli się opowieściami swojego życia z nieznajomym, nie są mi obce, to każdorazowo przypominają mi, że świat motocyklowy nie ma barier, granic, różnic wieku czy pokoleń. Łączy nas wszystko i to, w mojej opinii, jest kwintesencją motocyklizmu, w którego pozycji centralnej jest człowiek. Dopiero w błysku oka człowieka można zobaczyć odbicie motocykla.

 

 

 

Sunbeam nie jest mi szczególnie znany. Powiem, więcej: jest zupełnie nieznany. Pocieszam się faktem, że pewnie nie tylko dla mnie.

Postarajmy się więc wspólnie odkryć i poznać ten kawał historii techniki z wysp Wielkiej Brytanii, Zjednoczonego Królestwa, czy po prostu, z punktu widzenia laika z nadwiślańskiej stolicy: Anglii.

Obserwując przez lata wyścigi zabytkowych motocykli w czeskiej Brannej oraz innych malowniczych lokalizacjach Czech, niejednokrotnie zawiesiłem oko obiektywu na zgrabnym, filigranowym Sunbeamie. I on będzie kanwą kolejnego opowiadania o motocyklu zabytkowym.

A będzie o czym opowiadać.

Już niebawem…. pełnym ogniem.